piątek, 14 listopada 2014

Waiting

Wynik PETa miał być w środę, właśnie mija piątek.
To strasznie głupie, ale już zaczynam wymyślać czarne scenariusze.

Moje obawy zintensyfikował pan z rejestracji, który na pytanie, kiedy będzie gotowy wynik odpowiedział, że nie wie, że może opis wymaga jakiś dalszych konsultacji, dlatego muszę dłużej poczekać.

Czemu to za każdym razem musi być taki potworny stres? Czemu za każdym razem ze stresu zaczynam odczuwać wszystkie dziwne objawy rzekomego nawrotu? Ja naprawdę mam tego dość!

Czekam dalej, myśląc, czym może być owo oczekiwanie spowodowane i modląc się, by jednak owym powodem nie było 'dalsze konsultowanie wyniku'.
Mózg mam więc sparaliżowany dopóki nie dostanę tej paskudnej koperty.
I przysięgam, tym razem nie dam rady otworzyć jej sama!