piątek, 7 czerwca 2013

GRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRow

Coraz rzadziej o tym wszystkim myślę.
Wielkie zdziwienie ogarnęło mnie, gdy zobaczyłam w swoim kalendarzu "szpital.kontrola.''. Chwilę zajęło mi nim przypomniało mi się w jakim celu ta kontrola. Oczywiście przesadzam, ale rzeczywiście mam wrażenie, że od zakończenia chemioterapii minęło co najmniej pół roku. Dlatego też, zdziwiłam się jeszcze bardziej, gdy zobaczyłam wczoraj swoje wyniki morfologii.
WBC 2.0 Neutrofile 0.8        :O 
ECH.
Jakim prawem już po wspaniałym wzroście parametrów po ich nieuniknionym pochemicznym spadku, one znów spadają? Byłam pewna, że odbiorę wyniki potwierdzające moją pewność, że mogę jeść surowe warzywa, bez obaw chodzić po zatłoczonych supermarketach itd.itd. A tu jak zwykle niespodzianka;)
Podobno tak może być po mojej straaasznej infekcji w agranulocytozie. Dodatkowo, w tamtym tygodniu złapałam jakieś paskudne przeziębienie, więc może to dlatego. Gdzie jesteś, odporności?!
Ponownie muszę czekać na wzrost wyników, aby móc w pełni normalnie funkcjonować. I po raz kolejny moje plany eksplorowania świata, przekładam 'na później', bo 'jeszcze nie mogę'. 
Pomyślałam, że chociaż mogę już pić alkohol(minęła odpowiednia ilość czasu od podania mtx który staje temu na drodze). Oczywiście też nie, bo mam lekko podwyższone wątrobowe, więc wolę jej biednej nie obciążać.

Sądzę, że mój organizm cały proces rośnięcia skierował na włosy, brwi i rzęsy i zwyczajnie nie starcza już go na parametry krwi.... Naprawdę Revitalash spisuje się rewelacyjnie. Używam go niecałe dwa tygodnie, a efekty są piorunujące. Zaznaczę, iż to co mi rośnie "nie wychodzi" bez problemu jak poprzednimi razy, jest grube i kłujące.


(najlepszy efekt widać po kliknięciu w powyższe zdjęcia, kiedy wyświetlą się w powiększeniu)

Brwi za dwa tygodnie powinny wyglądać już po ludzku, a rzęsy .. pewnie trochę dłużej im się zejdzie, ale są 2x gęstsze, niż miałam kiedyś. Zresztą, ja nie pamiętam jakie miałam kiedyś, miałam w ogóle?
Zostanę ambasadorką marki Revitalash, naprawdę, jest warta wydanych na nią pieniędzy, wystarczy porównać te zdjęcia do tych z poprzedniego wpisu, niesamowicie szybko rosną. 
Efekt 'z głowy' wstawię dopiero, gdy będzie widać go na zdjęciach. Na razie czuć tylko coś pod ręką i głowa jest lekko przyszarzała - włosami tego nazwać nie można.

Dodatkowo, dorobiłam się okularów. A raczej - chemia mnie dorobiła. Czułam ostatnio pewien dyskomfort, przy czytaniu, korzystaniu z komputera, poszłam do okulisty i rzeczywiście - mam wadę, co prawda minimalną, ale okulary do czytania są niezbędne, by nie przeciążać oczu i by wada się nie pogłębiała.
Przyznam się, że zawsze o okularach marzyłam(ALE NIE O WADZIE WZROKU), więc jakoś nad tym nie rozpaczam. Oto ja w okularach, +10pkt do smart look'a !


Tak jak sobie obiecałam, wytwarzam mięśnie codzienną jazdą na rowerze. Efekty już są! (Mogę już podnosić przedmioty z podłogi!:D) Kondycja wraca szybko, nie tyję. Odpuściłam sobie dietę, zbyt dużo nachosów, pizzy i schabowych , stąd pewnie te podwyższone wątrobowe... Cóż, wracam więc do 'diety gotowanej', przynajmniej w jakimś tam stopniu(chciałabym się wreszcie napić bez wyrzutów sumienia!).

O i muszę jeszcze opisać pewną zabawną sytuację. Ogólnie często mi się zdarza, że ktoś mi mówi, jakie to piękne mam włosy: wskazując na moją perukę. To bardzo dobry znak - nie widać, że to peruka. Natomiast niesamowicie rozbawił mnie komplementujący mnie pan w sklepie optycznym, który doradzał mi, które okulary będą pasować do moich pięknych, gęstych, długich, ciemnych, włosów i prostej grzywki. Nie wytrzymałam, zaczęłam się śmiać i powiedziałam, że to niestety nie moje włosy. Jego mina - bezcenna. Przez 5 minut zbierał myśli i zastanawiał się co powiedzieć.

Nauka wre, praca nad mięśniami wre, rośnięcie włosów - wre.
Niech zawrze więc też mój szpik i wyprodukuje taką ilość białych krwinek, jaka mnie usatysfakcjonuje, najlepiej taką, jaką powinien mieć zwykły zdrowy człowiek.

A, i jeszcze jedno: miałam usg śródpiersia - bez zmian czysto - chłoniak wciąż is all gone. Kolejna i już ostatnia wizyta w szpitalu pediatrycznym już pod koniec czerwca, a potem już kontrole na Banacha.

Generalizując, gdyby nie wbc, wszystko idzie do przodu!