wtorek, 29 kwietnia 2014

PET

TAAAAAAADAAAAAADADADADAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAM!!!!

Poświęcam temu postowi jedynie chwilę, którą znalazłam dopiero teraz, w przerwie od intensywnej nauki. Wieść jest dla mnie cudowna, a radość tak wielka, że należałoby dać jej upust poprzez dzielenie się nią z innymi:

Tak więc oto wynik mojego badania PET:

Innymi słowy: BRAK ZMIAN NOWOTWOROWYCH, REMISJA TRWA!!! 

Wynik po raz kolejny zmuszona byłam odebrać sama, co spotęgowało stres. Otwarcie tej cholernej koperty jest trudniejsze, niż można by przypuszczać. Wahałam się, czy do niej zajrzeć, czy zawieźć komukolwiek, kto zrobiłby to za mnie, odciążając mnie trochę od tego ciężaru, lecz ostatecznie nie wytrzymałam i wyciągnęłam badanie od razu po wyjściu z ośrodka: "To przecież Twoje życie, otwieraaaaj!"
Ułamek sekundy, zatrzymana akcja serca, wypieki na twarzy, drąże ręce i litery, które nadzwyczajnie wolno formowały się w moim umyśle w zrozumiałe zdania.
Wzięłam najgłębszy wdech, jaki mogły pomieścić moje płuca i w jednej chwili nastąpiło zupełne przewartościowanie w mojej głowie: JESTEM ZDROWA.

Mój Boże, uwierzcie, nie potrafię wyrazić słowami tego co czuje człowiek dowiadując się o wyzdrowieniu ze śmiertelnej choroby. NIE POTRAFIĘ.
Gdy ponad rok temu dowiedziałam się o tym, że chemia w ogóle zaczęła działać i osiągnęłam remisję szlochałam ze szczęścia.
Czekam na moment, kiedy będę pewna, że jestem zdrowa, nie obawiając się wyniku badań, choć prawdopodobnie on nigdy nie nastąpi.
Dziś wierzę jednak, że mam jeszcze szansę, by coś zrobić. Nie wiem na jak długo, lecz wiem, że jutro jest!:) I wiem co mam robić!

Proszę o wybaczenie, ale już w przyszły poniedziałek czekają mnie egzaminy, w które nie tylko włożyłam 10 miesięcy codziennej intenstywnej pracy, ale i całe serce.
Trzymajcie kciuki!!!!