środa, 27 lutego 2013

Lymphoma is gone, life is back ?

Przedostatni dzień lutego 2013 roku - sądzę, że zaliczy się do najważniejszych dat w moim życiu.
Dlaczego?
Dostałam dziś wyniki PETa! Wieści są lepsze, niż dobre, są nawet lepsze, niż najlepsze! Mianowicie - nie ma śladu po chłoniaku! Nie ma totalnie, zupełnie, kompletnie NIC! NIC!!!!!!
Trudno mi nawet opisać co czuję. Pierwszy raz w życiu płakałam ze szczęścia.
Wyzdrowiałam!
Od początku nie dopuszczałam do siebie innej myśli, niż ta, że jestem pewna, że z tego wyjdę. Gdy dostałam ostatni wynik tomografii mówiący, że "prawdopodobnie nic nie ma", nie mogłam się cieszyć, bałam się, że jeszcze może się okazać, że jest coś nie tak, nie zniosłabym kolejnego zawodu. A dziś! Dziś mam już nie tyle nadzieję, co pewność. Pewność, że mam przed sobą jeszcze całe życie. To, co wymknęło mi się z rąk, wreszcie znów należy do mnie! Znów kontroluję swoje ciało. Mogę już śmiało, bez niepewności planować! Do tej pory, każda rozmowa o przyszłości była dla mnie dość bolesna, zasiana bowiem niepewnością, czy będzie mi dane ją poznać. Teraz już wiem, że będę miała okazję, by poznawać, smakować, czuć, podziwiać, chłonąć, obserwować. Być. ŻYĆ.
Tak, dziś dowiedziałam się, że będę żyć!
Co z tego, że zostały mi jeszcze te 3 chemie. Przyjechałam dziś do szpitala z zupełnie innym nastawieniem, niż dotychczas - im szybciej, tym lepiej.
Nie patrzę już na świat przez pryzmat tej choroby. Jestem już w stanie rozmawiać, czytać, bez nieustannej obecności TEJ myśli gdzieś za tym co się dzieje w danej chwili. Jestem wolna od strachu.
Ech, jest we mnie tyle mieszanych emocji, że trudno mi je dziś określić a tym bardziej coś sensownego napisać. Nie mogę się skupić i ciągle, nie wiem dlaczego, czuję napływające do oczu łzy.
Chciałam się tylko podzielić najwspanialszą nowiną, jaką w życiu usłyszałam.
Skoro życie jest tak krótkie i kruche, jest to właśnie powodem, by o nie zabiegać i walczyć, prawda?
I co, chłoniaku? Mówiłam, że się nie dam! (:

Mimo, że bez brwi, rzęs i włosów... ale jestem dziś najszczęśliwszym człowiekiem na tym świecie!

Ile ja teraz zrobię! Wykorzystam to, co dostałam z powrotem w dwustu procentach. Świecie, czekaj na mnie, za 2 miesiące przybywam!

Ależ te emocje męczą! Kładę się spać, z zupełnie inną perspektywą. Ba! Z jakąkolwiek perspektywą!
Jak dobrze, że znów istnieje  dla mnie jutro!

HELL YEAH!