środa, 3 lipca 2013

groooooowiiiiiiiiing vol2

Piszę jako zdrowa, sukcesywnie powracająca do formy, bez anemii, bez niedoboru białych krwinek, ze zregenerowaną po chemicznym wstrząsie wątrobą, z odrastającymi włosami osoba.
Cudowną rzeczą, którą zauważyłam na przełomie ostatnich dwóch dni, jest to, jak wspaniale jest zajmować się, martwić i w każdy możliwy sposób emocjonować zwykłymi, codziennymi, przyziemnymi sprawami. CUDOWNĄ!
Cudownie jest też móc wejść do zatłoczonego sklepu i nie musieć być sparaliżowanym ze strachu, że zaraz będzie się chorym, cudownie jest zjeść nieumytą czereśnię z drzewa, cudownie jest móc wypić wieczorem piwo, wyjechać gdzieś ze znajomymi, wystawić twarz na słońce, malować rzęsy...

W końcu dziś mija 62 dzień od chemioterapii;)
Pochwalę się jeszcze moją "naskoczoną" morfologią:
Białe krwinki 3.9 Hemoglobinka 12.5 Neutrofilki 2.6
ŻYĆ NIE UMIERAĆ!

I pożegnałam się ze szpitalem pediatrycznym:( Paradoksalnie było mi tak przykro z tego powodu, że nie mogłam się przez pewien czas pozbierać. Bądź co bądź, jest to jakaś więź emocjonalna z ludźmi, którzy byli przy mnie w tych najgorszych momentach, jak i z miejscem, który przez pewien czas był dla mnie drugim domem. I moja niesamowita p.dr, która jest prawdziwą inspiracją. Ktoś z takim powołaniem do zawodu, z takim niesamowitym podejściem do pacjentów i dystansem - szacun, naprawdę, zawdzięczam jej naprawdę wiele, DZIĘKUJĘ!

A teraz czas na progres w odrastaniu !

18.06 

20.06

25.06

26.06

28.06

01.07

dziś:

Tak więc, oto moja oprawa oczu POWRÓCIŁA! Wciąż czekam na włosy, bo mają dziwną tendencję bycia niewidocznymi pod słońce, a że słońce ostatnio świeci NON STOP, to jeszcze poczekam z tą peruką. Ostatecznie postanawiam: Jeszcze tydzień!