Koniec października 2012r. To właśnie wtedy po raz pierwszy w życiu zostałam przyjęta do szpitala, założono mi pierwszy w życiu wenflon(ówcześnie-koszmarkoszmarkoszmar)
Przyjęcie na oddział onkologii i rozpoczęcie zabawy. Próba asymilacji w szpitalnych warunkach;szpitalne przysmaki
Pierwsza chemia!
imponująca ilość proszeczków - sterydy
Pożegnanie z długimi włosami na rzecz krótkich(cieszyłam się nimi niecałe 2 tygodnie)
pierwszy pobyt w domu!
....trwający niecały weekend. powrót do szpitala z infekcją i gorączką
(napawałam się 4osobową salą na wyłączność!)
Ostatni dzień bujnych włosów:
Proces wypadania. Wbrew pozorom był bardzo krótki. Rozpoczął się 2tygodnie po pierwszej chemii.
Byłam przerażona, że wypadną mi też od razu rzęsy, więc strzeliłam sobie zdjęcie pamiątkowe.
"mam raka". w jednej chwili wystarczała opaska zasłaniająca "niedobory włosów"...
...a za godzinę niezbędna była już czapka.
Wybrałam się więc z mamą po zakup nowych włosów.
ja i moje szczątkowe włosy ukryte sprytnie pod czapką:
100% azjatyckie naturalne. muszę przyznać, iż świadomość, że noszę czyjeś włosy jest średnio komfortowa.
Kolejny pobyt w domu dał mi siłę na następną chemię.
Tak dotrzymuje mi towarzystwa brat
Chorowanie likeaboss
Czasem coś boli
Czasem odwiedzi mnie przyjaciółka o takich samych włosach
Czasem cierpię na klaustrofobię z powodu metrażu mojej sali
Najwspanialszy, najdłuższy pobyt w domu na święta
Następny (i jak dotąd ostatni) był jednodniowy i wypadł w moje 18ste urodziny
Widok na kardiomonitor nocą.
Moje własne spersonalizowane kroplówki!
Ja w wersji czapkowej-chorej.
najobrzydliwsza chemia, o ile się nie mylę tam właśnie wisi półlitrowy wór z ifosfamidem...
To co ze mną zrobił ten cykl chemii. (schudłam już 9kg od początku leczenia)
Ja w wersji "zrobionej". Irytuje mnie to ile czasu muszę poświęcić, by wyglądać jak człowiek. poddaję się.
Cóż za niewdzięczność. Najdłuższym postem okazuje się ten, w którym najmniej napisałam!
awww kochana Kasiałkę <3 <3
OdpowiedzUsuńjesteś najśliczniejsza na świecie :3
tak tak, muszę absolutnie do Ciebie wbić, bo się stęskniłam!
czekam<33
UsuńHello. Dopiero znalazłam dodawanie komentarzy... Chyba jednak zaliczam się już do starszego pokolenia..;)
OdpowiedzUsuńChciałam przyjechać,ale planowanie nie jest moją najmocniejszą stroną.Świetnie wyglądasz, 3maj się cieplutko. Całuski i gorące pozdrowienia z Wałcza Ola i załoga FADAFa:)
p.s. Więcej wysłałam na maila.
Żeby przyjechać, planowanie nie wystarczy;) dzięki wielkie, buziaki !
UsuńAaa to zdjęcie w krótkich włosach i szarej bluzie wymiata ;D E tam, ja Cię wolę nie-zrobioną :3 I też przechodziłam przez szpitalne żarcie. Ojeej, i jaki masz misiowy plasterek x) W ogóle ten Twój oddział jest taki różowy i przytulny. Może donieść nowego balona na walentynki :DDD?
OdpowiedzUsuńPS Dominik... ahahahahahahaahahah
TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK!!!!!! zebrowy już ledwo się trzyma, a przecież jakiś MUSI być:D a co do Dominika, mam gorsze zdjęcia c:
UsuńFajnie, kiedy wrzucisz jakieś foto story. Czasem zdjęcia też przekazują dużo treści, mimo że, nie wszyscy to zauważają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Miej się fotograficznie:)))
Pozdrawiamy cię Kasiu i życzymu dużo zdrowia Heniek i Ewa Bedyńscy z rodziną
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cię Kasiu, życzymy powrotu do zdrowia Heniek i Ewa Bedyńscy z rodziną
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, jak na razie zdrowie dopisuje:) pozdrawiam!
Usuń